Naprawiać skrzynię automatyczną czy wymieniać na używaną?

Tytułowy dylemat stawia sobie bardzo wielu użytkowników samochodów wyposażonych w skrzynie automatyczne. Postanowiłem na bazie doświadczenia w dość humorystyczny sposób przedstawić argumenty za i przeciw. Naprawiać skrzynię automatyczną czy kupić używaną?

Tytułowy dylemat stawia sobie bardzo wielu użytkowników samochodów wyposażonych w skrzynie automatyczne. Postanowiłem na bazie doświadczenia w dość humorystyczny sposób przedstawić argumenty za i przeciw.

Naszą analizę opieramy na popularnym w Polsce samochodzie używanym Volvo S60 wyposażonym w jeszcze popularniejsza skrzynię automatyczną Aisin [TF80 – AF40] montowaną ponadto :

Opel Vectra Opel Signum Opel Zafira Nissan Renault Laguna Renault Espace Chevrolet Saab Ford Land Rover oraz wiele innych.

Przyjmujemy, że do naprawy trafia samochód z przebiegiem około 180 000 km [ bo wówczas zaczynają się problemy] dlatego, że te w Polsce głównie się sprzedają z racji diametralnie niskiej ceny w stosunku do ceny sprzed kilku lat w salonie.

Zakładamy, że naprawa skrzyni będzie kosztować w profesjonalnym warsztacie [zobacz polecane warsztaty] około 6000 - 8000 zł netto i potrwa 3-5 dni. Na w/w naprawę większość warsztatów udzieli 6 miesięcznej pełnej gwarancji [ z pominięciem sterowania] i jakieś 3 lata na sprzęgło [ konwerter ]. Nim przejdziemy dalej rozwińmy to co jest napisane powyżej.

Przywrócenie FABRYCZNYCH właściwości skrzyni często bazując na ORYGINALNYCH częściach. Jest to ważne dla późniejszej części artykułu. Skąd ta cena?

- Tarcze - przekładki - komplet uszczelnień - filtr - olej - gwarancja - wiedza - wyciągnięcie, - włożenie, - weryfikacja - regeneracja sprzęgła

Chcesz przyjechać swoim 15 letnim Audi z butelką wódki albo kiełbasą? Jedź do teściów. Prosty półprofesjonalny tester to 8000 zł, roczna aktualizacja bez której można robić co najwyżej Golfa 1 i 2 to kolejne 2-3 tys. Na allegro taniej? Kup i zobacz jak BSA wpada jak w Warszawie i od 20-50 tys zł mandatu na dzień dobry + odpowiedzialnośc karna. Heniek w bramie robi taniej? Nie pieprz pod nosem później że - "Patrz jak w tym kraju tylko na lewo oszuści zatrudniają" Weź sobie pomocnika daj mu najniższa krajową na chleb i masło i dodaj do tego 1200 zus i ubez zdrowotne. To zarób na to. Tarcze i aluminiowe obudowy jeszcze jeśc nie potrafią. W Ameryce widziałeś filtr za 5$? To jedź i nie wracaj. Jak w Polsce będzie 350 mln (!!) samochodów z automatem a nie ~700 tys to części napewno będa tańsze. Tam VAt 10% u nas 23% jeżeli tego nie doczytałeś albo nie zastanowiłeś się nad tym proponuję cofnąć się do przedszkola - tam juz liczą dobrze.

Kilka słów o samochodzie:

Koszt zakupu samochodu Volvo s60 w salonie to wydatek około 210 – 240 tys złotych. Luksusowa i bezpieczna limuzyna dla klasy średniej. Dynamiczne i zarazem oszczędne silniki. Duże i luksusowe wnętrze w większości przypadków w pełni wyposażone we wszystkie możliwe dodatki [ za które nikt teraz nie chce zapłacić tylko mieć je za „darmo”]

Analizę opieramy na modelu który ma około 8 lat i kosztuje w granicach 28-38 tys złotych na rynku wtórym.

Z czego się bierze cena 230 tys złotych w salonie?

Z kosztu składowych podzespołów , godziwej marży, oraz podatku Vat 23%. Skąd bierze się cena po 8 -10 latach i przebiegu 150 tys km tak skrajnie niska? Z nadpodaży. Samochód jako powszechnie dostępne dobro zderza się z krzywą popytu i podaży. W salonie cenę wyraża koszt pochłoniętych do jego budowy materiałów [ TYCH SAMYCH CO POŹNIEJ BĘDĄ UŻYTE DO NAPRAWY] , oraz kilku innych czynników dopisanych powyżej. Ponieważ podaż [ czyli ilość samochodów] jest duża to jego cena gwałtownie spada.

Pojawiają się typowo Polskie pojęcia w stosunku do tych co kupili pojazd w salonie:

frajer ma kasę to bierze w salonie, zobacz ile ten głupek stracił, ciekawe czym się zajmuje, jak teraz kupię to czysty zysk, itd.

Reasumując nowy samochód jest sumą nakładów poniesionych, używany jest sumą tego co ktoś kogo na niego nie stać w salonie chce zapłacić, a profesjonalna naprawa jest .. sumą poniesionych kosztów materiałowych potrzebną do przywrócenia sprawności skrzyni i udzieleniu gwarancji jak producent w salonie.

Wariant drugi.

Klient decyduje się na zakup skrzyni używanej. No bo na allegro jest tyle skrzyni za 500 – 1000 zł ,a złodzieje [mechanicy] chcą 6-8tys. to kupie używkę złoże i jestem do przodu. Jeszcze na randkę w McDonald zostanie. Bo wymiana skrzyni na używaną zwie się przez niektórych naprawą a Mcdonald to restauracja.

Liczymy:

Zakup skrzyni : 1000 zł transport do warsztatu : 100 – 150 zł demontaż starej skrzyni [ do przedstawienia kosztorysu naprawy] 600-800 zł weryfikacja 300-500 zł montaż używanej skrzyni 600-800 zł wymiana oleju 450 zł inne koszty [400 zł] gwarancja : brak [ bo na co]

Suma: 3800 zł.

Klient jest do przodu w stosunku do naprawy z gwarancją 2200 zł. Ale jest mały minus jeszcze nikt nie odpalił samochodu żeby sprawdzić czy w ogóle jeździ. Używane skrzynie załatwia sobie zawsze klient i to on ponosi odpowiedzialność za jej stan. Choć tutaj warto nadmienić że zdarzją się "kwiatki myślowe" w stylu to jak montował Pan i nie widział że nie jeździ, albo skoro nie jeździ to nie płacę.

Pamiętajmy.

Aby coś sprzedać na allegro – nawet gówno trzeba napisać, że ma gwarancję np. 14 dni świeżości, albo rozruchową. Tak działa psychologia. Ktoś kto kupuje luksusowy samochód warty 230 tys po 8 latach za 25 tys myśli z reguły, że to perpetum mobile, a jeżeli nawet dopuści myśl, że może się zepsuć to cena podzespołów musi być proporcjonalna do ceny używki, a nie nowego. Bo niby Volvo czy inny producent to „złodzieje” i okradają klientów żądając 230 tys za samochód. I tak kupuje na allegro skrzynię zapominając, że jego używana jest zepsuta. Niewiedzieć tylko czemu wierzy, że ta czyjaś przejedzie 100 tys km.

Potocznie zwie się taki manewr zamianą gówna na gówno. Naprawiać w warsztacie nie chciał bo „go nie stać”, ale różnicy już prawie nie ma w cenie.

Więc czy aby na pewno jest wina ceny? A może wynika to ze skrajnie niskiej wiedzy ekonomicznej większości Polaków? Napewno nieumiejętności dodawania.

Fakty.

90 % skrzyni na allegro używanych za 500 – 1500zł nie działa. O czym większość tych co wariant 2 uważają za jedyny słuszny na własnej skórze przetestowała.

Skrzynia nie działa – co teraz?

Sprzedawca: niemożliwe! Ponieważ jest gwarancja to można zwrócić. Zresztą nie ma wyjścia. Skrzynię trzeba:

wyciągnąć + 600 zł odesłać + 150 zł Suma: 3800+600zł + 150 zł-1000 = 3550zł [ o ile odda pieniądze, a nie powie jak większość że to błąd montażu]

Pieniądze wydane, a samochód dalej z dziurą za silnikiem. Nie można zabrać dziewczyny na randkę, podjechać po piwo, ani porządnie wymyć i nałożyć politury. Teraz zaczyna się dylemat. Co robimy dalej ? Proszę mi wierzyć że Ci którzy wybierają wariant skrzyni używanej w większości wypadków mają ten problem!! Nieprawdopodobne ale to prawda!.

Naprawa skrzyni tej oryginalnej dalej ma kosztować tyle ile kosztowała, ale teraz to już nie tylko ten koszt tylko + zmarnowanych pieniędzy. Jeżeli wybierają Państw następną używkę to już o około 1500 zł przekraczacie koszty naprawy profesjonalnej z gwarancją. Ale samochód dalej bez pewności czy w ogóle pojedzie. A nawet jak pojedzie to jak daleko. Często klient dzwoni po kilku km i prosi o pomoc i zamówienie lawety bo nie jedzie.

Suma.

Większość Polaków przesiadła się z Fiatów na 15- letnie Audi. Trzeba pamiętać ile Audi, BMW, Mercedes, oraz inne kosztują w salonie. Średnia wieku pojazdu w PL to 12 lat(!!)

Prowadzę infolinię 24h dzwonią różni ludzie ws. problemów z automatem. Większość używa określeń że złodzieje chcą, a ja kupiłem za tylko tyle itd. Wystarczy zadzwonić do Volvo i zapytać ile kosztuje nowa skrzynia do tego modelu żeby mieć problem z głowy – 25 000 zł netto. I nowa nie musi oznaczać nowa. Bo nowa to również jest regenerowana fabrycznie. Dam że potrafią dzwonić w środku nocy i nagrywać się na sekretarce : "co to ku..wa jest za infolinia, odbierać". Biznesmeny z 12 letnich gratów. Kiedyś prosze mi wierzyć było prościej. Samochody mieli ci co było ich stać, jak się zepsuł to podstawiał do naprawy bo jak zepsute to naprawiamy, płacił i odjeźdzał. Dziś ci kupują w salonie samochód i zmieniają go co 3 lata nim zdąrzy się zepsuć , a ich miejsce zajeli jego pracownicy.

Też chce to co szef tylko 12 lat starsze. Kupując grata z 200 tys. przebiegiem czuje się jak w salonie. Te same endorfiny i myslenie że zepsuje się najpewniej za 3 lata. A poranki bywają trudne, czesem już kilka godzin po zakupie ...nie jedzie.

Trudno się dziwić, średnica ziemi to jakieś 12 700 km więc ktoś przejechał 14 razy nim sprzedał. Endorfin już nie ma. Trzeba płacić. I pojawia się prawdziwa natura bogaczy:

Teraz złodzieje będą chcieli się na mnie dorobić, ku..wa napewno ten co sprzedawał wiedział i mnie oszukał, nie odpuszcze i podam go do sądu

Pamiętaj.

Jeżeli kupujesz używany luksusowy samochód to jego cena w salonie była ceną jego podzespołów. Naprawy z reguły wymagają tych nowych podzespołów, a ich cena z każdym rokiem nie maleje tylko w większości przypadków rośnie. Podatek za dom płacisz, a podatek od powierzchni przemysłowej jest większy. Kup ziemię za miliony wybuduj gigantyczną halę opłacaj co rok kilkadziesiąt tys. zł samego podatku, ogrzewaj to bo niektóre części mają wymagania co do temperatury, a później sprzedawaj poniżej kosztów. Bo używany samochód kosztuje mniej. W naturze nic nie ginie!

Ponieważ tej powyższej regułki nie rozumie większa część społeczeństwa to dlatego dziś jest taka plaga kradzieży samochodów tylko by je sprzedawać na części. Bo tylko kradzione wyrazi cenę jaką chciałbym zapłacić za naprawę posiadacz „luksusowego” 10-letniego samochodu.

A że kradzione... Zawsze można powiedzieć że nie wiedziałem. A wystarczy że założymy że chcemy kupić samochód za 25 tys zł zostawić z tej kwoty 10 tys na potencjalne naprawy bo układ wtryskowy tego super oszczędnego diesla nie wytrzyma więcej niż 120 – 150 tys i naprawdę będzie mniej stresów i nerwów, a samochód nie odmówi nam posłuszeństwa w trakcie np. wyjazdu do Chorwacji. Gdzie ja podjadę 3 letnim Fiatem pod dom, albo Oplem. Nie "robi roboty" , lepiej jak podjadę 12-letnim Audi.

Samochód to największa skarbonka jaka w życiu przeciętnie posiadamy – zakup to nic. To jest dobro luksusowe jak willa, basen czy sauna w bloku z płyty na 9 piętrze. Utrzymanie i bieżące remonty to jest góra pieniędzy. Dlatego na zachodzie w miarę nowoczesne samochody są złomowane. Bo tak ludzie żyjący dłużej w kapitalizmie rozumieją i znają koszty z nim związane.

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie codzienność. Codzienność która przeraża. Bo gdy właściciel pojazdu kupi używaną skrzynię która nie chodzi to staje się nerwowy. Czuje się oszukany i szuka winnych. Winna jest tylko jego naiwność, wiara w to że jak używane z gwarancja to musi być sprawne. Ten kto sprzedaje takie skrzynie za śmieszne pieniądze nie może wiedzieć w jakim stanie jest skrzynia – bo gdyby wiedział to cena wynosiłaby 5-6 tys a nie 500 zł.

Oczywiście jak w ruletce zdarza się że ktoś wygra.

Kiedyś po wymianie dla klienta w Audi A6 skrzyni na używaną zadzwonił właściciel komisu do firmy z pretensjami że potencjalny kupiec chce obniżki ceny pojazdu bo miska skrzyni jest wgnieciona. A przecież naprawialiście! ! Sprawdzam i mówię ja nic nie naprawiałem taką sobie klient przywiózł i kazal założyć i proszę nie obrażać mnie mówiąc że naprawiałem. Tak właśnie tworzą się później mity. To są usługi – nie ma takiego żeby mu wszystko pasowało. Nawet u fryzjerów są reklamacje.

Przyszłość samochodów to skrzynie automatyczne. Tanie używane samochody to nie dar niebios, a szansa na to, że za te cenę + rezerwy na remont można bezproblemowo cieszyć się pojazdem. Nawet takim na który nas nie stać w salonie. I nie trzeba wszystkich wkoło w przypadku awarii obrażać, że złodziej albo, że dzieci na wakacje nie pojadą przez to bo i tacy się zdarzają. Ile możemy tyle pomożemy ale jeżeli myślisz że ktoś naprawi skrzynię przez telefon to jesteś w błędzie. W instrukcji pojazdu jest napisane – skrzyni automatycznej się nie naprawia wymienia tylko na nową. Ostatnio w Audi na południu polski wymieniono klientowi skrzynię na nową za 56 tys złotych [netto]. I uwaga nie zwyzywał nikogo od złodziei i nie śmiał się że to brudasy. Po prostu wiedział dlaczego za swój samochód zapłacił ponad 300 tys i skąd ta cena się wzieła.

Nie stać Ciebie na nowy ? To nie kupuj tego używanego. Myśl. AutoŚwiat zrobił test i zamówił Golfa w salonie, a później tego samego w okienku obok , ale w czesciach. I co wyszło? Że ten z części jest 3 razy droższy. A jak nie wiesz dlaczego to zjedź z mostu, albo dziecko odwieź do pracy , a sam jedź do przedszkola. Na naukę nigdy nie jest za późno. I jak coś się zepsuło to szanuj wszystkich wkoło, bo nikomu nie leży na sercu żeby "do..ebać inteligentowi" tylko to jest usługa jak każda inna. A jak gdzieś dzwonisz do obcych ludzi to nie zaczynaj rozmowy od :

no ku..wa zepsuła mi się skrzynia w wie Pan ten brudas mi mówi że naprawi moje X5 z 2002 za 8 tys a ono tyle warte nie jest i nie mów że na forum dzieci napisałe że warsztat jest bee, zastanów się że może styl rozmowy komuś nie podpasował i już "jedzie po frajerach" nikt kto oszukuje nie będzie pod jedną nazwą i jednym miejscu wiele lat. Panie idealny.

Do wiadomości czytelników, uczepiliśmy się Audi/ BMW i Mercedesa nie dlatego że nie lubimy tylko dlatego, że statystycznie najpopularniejszym autem w PL jest 12 letnie Audi A4 "na wypasie" od niepalącego dziadka.

źródło: Prnd.pl

U.S. ALMAR

Specjalizujemy się w naprawie automatycznych i manualnych skrzyni biegów, wykonujemy naprawy główne i bieżące. Nasz zespół doświadczonych mechaników wykonuje profesjonalną diagnostykę i naprawę samochodów, oferujmy szeroki zakres usług naprawczych.

Konkurencyjne ceny, jak również ekspresowe wykonywanie usług sprawiają, że firma cieszy się dużym zainteresowaniem wśród klientów biznesowych i indywidualnych.

Korzystamy z najlepszych urządzeni diagnostycznych na rynku